środa, 11 listopada 2009

marność

"Marność nad marnościami i wszystko marność..." jak ktoś nie zna tego tekstu niech se przybliży Stary Testament Księgę Koheleta. Ja uczyłam się tego w liceum na pamięć na Język polski i tak to wykułam że utkwiło mi w twardzinie jak inwokacja z Pana Tadeusza.
.... a więc... zmierzam do tego, że to wszystko to taka jakaś lipa jest. Człowiek ładnie pograbi posprząta a tu mu taka Natalia śladów narobi. Człowiek se umyje auto a tu srak mu naptaka z samego rańca prosto na szybę od strony kierowcy.

Człowiek se sushi ładnie zrobi i tu się wszyscy na to ładne takie rzucą i się obeżrą i kilka godzin później wydalają to już wcale nie w takiej ładnej postaci.

No i po co to wszystko? Po co, się pytam ładnie?
Bo człowiek jako jedyna istota żyjąca na ziemi ma potrzebę estetyki? Choć czasem powątpiewam w to czy mężczyźni mają taką potrzebę. I wszystko musi być ładnie i na picuś glancuś żeby po chwili i tak zrobić z tego syf i nasrać, zniszcyć oraz zniweczyć. Człowiek to taka marnotrawna istota... marność.

Nawet Doxa dziwnie okiem na nas łypała jakby se myślała : "idioci"

Drzewka to są pożyteczne ...robią tlen i dają drewno. A człowieki to... ...szkoda gadać.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

nie ma jak to ania coś napiszeee :)

dziewuszki mówią : POZDRO POWER RANGERS heheh :)