wtorek, 22 kwietnia 2008

Propozycja dla InoMY i nie tylko


Miesiąc Fotografii w Krakowie

od 6 maja w Krakowie rozpoczyna się całkiem spory festiwal fotografii i może InoMy oraz inni zabrali by się z nami do Krakowa w maju... organizator zapewnia całkiem sporo atrakcji... cały plan imprezy dostępny jest na stronie festiwalu.

My jako BolidR5 proponujemy wyjazd w czwartek 8 maja z rana i powrót w niedziele 13 maja bieżącego roku. Ilość miejsc wolnych ograniczona do 3 osób... przejazd w miarę tanio bo na gazie... jak na razie jesteśmy w trakcie szukania taniego noclegu...

czekamy na zgłoszenia z waszej strony w komentarzach albo telefonicznie lub e-mailowo.

noc z 22 na 23 kwietnia

Zacznę od chwilowego narzekania na wszystko...

narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...

no i już mi przeszło...


teraz dalej lecąc z tym wszystkim to ostatnio Matula przyniosła do domu ciekawą ofertę pracy:Jak na dzień dzisiejszy uważam że jestem idealnym kandydatem na to miejsce... jedyny mankament to, brak prawa jazdy ale i to w końcu da się załatwić.


Ostatnio coraz częściej trzeba szukać inspiracji...

na szczęście jeszcze nie potrzebuje wspomagaczy wyobraźni... ale w końcu kiedyś dobrze było by zrzucić kajdany niewolniczej racji bytu i rzucić się w wir... młodości dopóki takowa jeszcze w nas jest i nie pozwala się przedrzeć codziennemu wyścigowi szczurów.
Butelka Jack-a Danielsa jeszcze posiadająca płyn z Balu Licencjackiego...

znów zaczynam tęsknić za Morzem... Plażą... Wolnością i przestrzenią
ja

wtorek, 15 kwietnia 2008

Bolid... znowu w akcji

Z okazji takiej, że mój ukochany brat( ukochany bo jedyny :P hehe) przyjechał z Szkocji na 2 tygodnie do Polski i dostał odemnie do dyspozycji samochód, którym na codzień jeżdżę, z przyjemnością zabrałam Tadzikowi z garażu naszego R5 i dzięki temu był on w użytku przez ten cały okres.


Oto jak wygląda przykładowy DZIEŃ Z ŻYCIA BOLIDA:


Rano na godzinę oficjalnie 7.00, jadę do pracy na wykopaliskach archeologicznych prowadzonych na Starym Mieście w Głogowie. Oto część brygady wykopaliskowej... tylko kilka osób no, bo ktoś musi pracować żeby inni mogli siedzieć :)





Od prawej: Krzysztof-kierownik, Krzysztof-prezes: takich szefów życzę w pracy każdemu;
dalej pracownicy: Pani Tereska: zjmująca się oczyszczaniem zabytków dodatkowo jest naszą wykopaliskową wróżką. Wróży z kart Tarota i choć mówi, że traktuje to jako zabawę, to kto nie wierzy w karty, niech do niej przyjdzie, a cała naga prawda wyjdzie na jaw.
Zbyszek: zajmuje sie przeczesywaniem warstw wykopu w poszukiwaniu zabytków :D;
No i Iza, która jak ja jest rysownikiem.


Pracę kończę prawie równo z Tadeuszem więc prawie zawsze zabieram go na pocztę główną, gdyż jednym z zadań jakie ma w swej robocie jest wysyłanie poczty. Dość często zabierają się z nami ludziska przeważnie Iza i Zbyszek, którzy w tym samym kierunku podążają do domu...

... lub jak na załączonym obrazku Kamila, która śpieszyła na busa.



Po pracy conajmniej raz w tygodniu jeździmy do koni w Grochowicach, gdzie spędzamy całe popołudnie do wieczorka.



Tadeusz z przyszywanym synem

A to ja z moją klaczą o imieniu Aura cierpiącą na ADHD ... uśmiecha się do wszystkich



Roboty na stajni jest tyle, że po takim dniu przeważnie wracamy do domów i idziemy spać chyba, że nas ktoś jeszcze na piwko lub herbatkę wieczorkim wyciągnie.



Jeśli po pracy nie jedziemy do koni to tylko dlatego, że są inne rzeczy do roboty tak jak ostatnio gdy jako świadkowa przygotowywałam wieczór panieński i trzeba było pojeździć po sklepach w poszukiwaniu prezentów i innych rzeczy do jego zorganizowania.



A to właśnie brygada w bolidzie w drodze do sklepu ja, Tadeusz, Natalka i Kamila



Bolid i wynajęty szofer posłużył także jako taxi z domu Alicji, która niedługo wychodzi za mąż do "Dziupli", w której odbywała sie dalsza część imprezy.


A oto i przyszła panna młoda (w środku) z transparentem, który służył jej do wykonania obciachowego zadania


A w chwili obecnej brat wyjechał juz z Polski więc pewnie jutro Bolid znowu spocznie na laurach w garażu u Tadzika czekając na jakieś następne akcje.

Ania.