środa, 20 sierpnia 2008

Czempionka czempionów

Podczas gdy mego mężczyznę ogarnęło obskurne zboczenie do małych ciemnych skrzynek z dziurką ( którym to zboczeniem trochę i mnie zaraził bo to cholerstwo zaraźliwe jest ), nas czyli mnie, Natalię i Panią Irenę już od początku wakacji dopadł Grochowicki - koński szał.
Na stajni jesteśmy praktycznie co dzień, pomagamy właścicielom, dbamy o porządek, pracujemy z końmi i prowadzimy naukę jazdy.
Ostatnie weekendowe okoliczności sprawiły, że wylądowaliśmy na wystawie koni w Książu, a nasza klacz zgarnęła tam dwie nagrody. To był niesamowity zastrzyk pozytywnych wrażeń i satysfakcja z treningu z koniem. Aż człowieka ogarnia miłe uczucie, że robota nie idzie na marne. Konik naprawdę pokazał klasę... normalnie urodzona gwiazda!!!


Fabuła – reprezentująca nas klacz, którą opiekuje się Pani Irena, zdobyła dwie nagrody.

W IV krajowym czempionacie koni rasy śląskiej zdobyła I miejsce w klasie klaczy trzyletnich
oraz
Zdobyła czempiona rasy śląskiej czyli I miejsce z pośród czempionów wybranych z wszystkich prezentowanych klas wiekowych.

Fabuła z właścicielami...

i z całą ekipą.


...oraz z Jarkiem po wręczeniu jednego z pucharów.

Zgarnęła dwa puchary, nagrody rzeczowe i niezłą sumkę. Nie mieliśmy jeszcze okazji tego uczcić, bo tyle roboty ciągle jest, ale w KOŃcu trzeba będzie :D.

EMO + ewolucja = PONECO



Dzisiaj na WP.pl dorwałem ciekawy (krótki) artykuł na temat ewolucji EMO... ----> tu

EMO - samo w sobie jest mało szkodliwe... nie wiem czy pożyteczne ale jak na moje krzywe oko wychodzi jest typem subkultury która wyrosła ze świata konsumpcji... dla zabicia nudy.
Kiedyś byli Hipisi ----> kochali wolność i zabawę... i ich umysły wsiąkały filozofię życia - oczywiście filozofii nie da się pojąć w stanie umysłowym, który mamy na co dzień, zaprzątnięty umysł sprawami przyziemnymi nie pozwala na pochłonięcie mądrości wielkich filozofów... i pomagano sobie wtedy odpowiednimi reakcjami chemicznymi (THC, extazy, koks, heroina) uzyskać wolność i czystość umysłu. Ruch Hipisowski powstał z buntu przeciwko otaczających realiów... młodzi ludzie mieli dosyć ciągłych zagrywek politycznych... wciągania ich w wojnę z "wyimaginowanym wrogiem"...
Z EMO jest podobnie, subkultura ta powrastała na przekór wszystkim i wszystkiemu... jak na mój krzywy umysł EMO to połączenie chorób cywilizacyjnych z panującymi dookoła trendami... + bardzo wrażliwa dusza, wrażliwa na wszystko co piękne tylko nikt ich i tak nie rozumie i oczywiście wszystko to ma podstawę w buncie przeciwko wszystkim i wszystkiemu... przecież to oni cały czas żalą się ze nikt ich nie rozumie i w ogóle... oczywiście są to inteligentni ludzie... mający problemy jak każdy normalny człowiek (większe lub mniejsze ale zawsze problemy). EMO ma to do siebie że lubi zwracać na siebie uwagę... i ta chęć odróżnienia się od innych, "chęć bycia czarnym punktem na białej kartce".
Niestety dzisiaj społeczeństwo poprzez łatwość i szybkość dostępu do wszystkiego (nawet czołg można na allegro kupić) zamazało granicę pomiędzy indywidualnością, ekstrawagancją, dewiacją itd na rzecz tego żeby zaistnieć, pokazać się... zbuntować się przeciwko normom i regułom (nie odbierajcie tego jako mój własny dewotyzm i konserwatyzm - bo na szczęście tak nie jest) mówię tu o konserwatyzmie osób starszych, rodziców dziadków którzy nie potrafią zaakceptować przyspieszającego świata z godziny na godzinę.
ciekawostka na temat Emo ----> źródło

  1. Często giną ci żyletki. W każdej formie, nawet wkłady do maszynki.
  2. Na zwykłe pytania typu: Jak tam w szkole? czy Co byś chciał na obiad? odkrzykuje: W ogóle mnie nie rozumiecie! Zostawcie mnie w spokoju! Dajcie mi prawo do szczęścia!, po czym biegnie do swojego pokoju, żeby popłakać.
  3. Nie pamiętasz jak wygląda jego twarz. 3/4 jest skryte pod grzywką.
  4. Giną ci kosmetyki. W szczególności tusz do rzęs i lakier do paznokci.
  5. Akt jego pobicia jednoczy skinów i punków.
  6. Długowłosa młodzież w ciężkich, okutych butach woła na niego „ciota”, albo „pedał”.
  7. Znajomi homoseksualiści również tak krzyczą.
  8. Widzisz, że jakiś hippis dołącza do skinów i punków w akcie pobicia twojego dziecka.
  9. Chce dostać kwadratowe okulary o czarnych oprawkach, mimo że nie ma wady wzroku.
  10. Do szkoły nie nosi plecaka, lecz torbę, w której jest więcej kosmetyków niż książek. (dotyczy tylko chłopców, u 90% dziewcząt pojawia się to bez względu na subkulturę)
  11. Pisze pamiętnik, w którym prym wiodą mhrooczne wiersze i planowanie samobójstwa.
  12. Zdecydowana większość ubrań w jego szafie jest w paski, czaszki lub szachownicę.
  13. Nie ma mowy o jakiejkolwiek sensownej rozmowie. Mają swoje zdanie na każdy temat i nawet jeśli głoszą nieprzeciętne herezje, to i tak ty się mylisz.
  14. Spięło sobie wargi agrafką, żeby zawsze zachować stosowną minę.
  15. Nie wpuszcza cię do swojego pokoju. Wchodzisz tam tylko w nocy, gdy siedzi w łazience i próbuje robić sobie makijaż.
  16. Twierdzi, że nie ma żadnych przyjaciół.
  17. Następnego dnia zaprasza tych przyjaciół, żeby razem popłakać w piwnicy.
  18. Wykazuje nadmierne zainteresowanie ptakami z rodziny krukowatych.
  19. Gdy wraca do domu ze szkoły ty zastanawiasz się, czy twoje dziecko miało na pewno tę parę kolczyków w różnych niestosownych miejscach


No i teraz do sedna...
Jak świat światem... ewoluuje wszystko poczynając od najmniejszej drobinki w oceanie... tak więc i EMO musiało ewoluować jak na razie z EMO wykluło się PONECO - nazywane POKEMONAMI... jak dobrze się zdążyłem przygotować to zjawisko to występuje najliczniej w Chile i w Japonii... no niestety dużo osób uważa ich zachowanie za niemoralne i nieetyczne... i co z tego jak mówiłem wcześniej wszystko co jest nowe, i nie pasujące do określonych norm jest złe... zawsze starsze pokolenia nie potrafią się pogodzić z tym że dawne życie już nie powróci...
Jedną z ciekawych zjawisk jakie ewoluowało w Emo jest wprowadzenie większej radości życia zrezygnowanie z ubrań w szachownicę z przewagą dodatków czarnych i ozdobionych czaszkami. Pokemony charakteryzuje duża wiedza na temat nowinek mody oraz gadżetów elektronicznych z najwyższej półki. Ale co tam świat przez cały czas mknie do przodu i nie zatrzymamy tego chyba że pierdolnie w Ziemię meteoryt i zaczniemy wszystko od początku... o ile rasa ludzka przeżyje........................................................

Nie dokończę tego artykułu i resztę pozostawię własnej interpretacji.

P.S.
Zapraszam do wyrażenia własnego zdania na ten temat... w końcu subkultur na naszym globie jest bardzo dużo a to jest jakby najnowszy wynalazek tego świata.

czwartek, 14 sierpnia 2008

negatyw jest zależny od rodzaju papieru...:]

Negatyw jest zależny od rodzaju papieru...:] - jakbym Amerykę odkrył... to żadna nowość ale w końcu pokusiłem sie na zrobienie kilku prób z papierem Multigrade AGFA i starym polskim FOTONEM przeterminowanym co najmniej 20 lat


specyfikacja całego przedsięwzięcia to:
  1. stałe natężenie światła
  2. otwór w kamerze f=320 (0,5mm - średnica otworka)
  3. odległość otworka od materiału światło czułego - 16 cm
  4. czułość papieru - ok 6 DIN
i dla tych parametrów
odpowiednie obliczenia czasu otwarcia "migawki":

Time for f 22 Resulting time
1/1000 1/4
1/500 1/2
1/250 1 s
1/125 2 s
1/60 4 s
1/30 7 s
1/15 14 s
1/8 26 s
1/4 53 s
1/2 2 m
1 s 4 m
2 s 7 m
4 s 14 m
8 s 28 m
15 s 53 m
30 s 2 h
1 m 4 h
2 m 7 h


2 minutowe naświetlania
FOTON naświetlany przez 2 min
pozytyw - skan bez korekty

AGFA naświetlana przez 2 min

pozytyw - skan bez korekty

I 4 minutowe naświetlania
FOTON naświetlany przez 4 minuty
pozytyw - skan bez korekty

AGFA naświetlana przez 4 min

pozytyw - skan bez korekty

Przy najbliższej okazji porównam jeszcze papiery Multigrade ze stało gradacyjnymi firmy FOMA...

Niech Moc Będzie z Wami

środa, 13 sierpnia 2008

wtorek, 12 sierpnia 2008

Dla Dziewuszek z Grochowic

to w sumie ich Autoportret podwójny... (aparaty wykonały prawie same...)

p.s. już niedługo będzie większy plener... "OBSKURNY ŚWIAT - w Grochowicach"
zapraszam wszystkich chętnych... (wpisy na blogu - w komentarzach - ilość miejsc ograniczona)

sobota, 9 sierpnia 2008

aparat został rozdziewiczony:]

Cóż tu dużo na ten temat powiedzieć po prostu zrobiłem pierwsze zdjęcie.

Sława i to niewyraźne na zdjęciu to Gruby i Siwy... :]

niedziela, 3 sierpnia 2008

zlot miłośników "Starych Warsów"

2 sierpnia w Sławie odbył się zlot miłośników "Starych Warsów" przy rytmach KOMBII... czyli poprostu dni Sławy, na które wielkim przypadkiem trafiliśmy... z nudów i braku czasu na inne bardziej ważne pierdoły...
To co ukazało się naszym oczom przekroczyło nasze najśmielsze oczekiwania.
zamiast fety festynowej, piwa lejącego sie rzekami, zobaczyliśmy około tysiąc osób (jeśli nie więcej), z której co druga dzierżyła świetlny miecz w rękach... nie tylko dzieci ale w szczególności osoby po 40... ehhh jak darzę sympatią sagę Star Wars, to jednak nie mogłem znieść tego widoku...

młodzi adepci (padawani) szkoły Jedai podczas treningu
spoczęliśmy w romantycznym miejscu z widokiem na lustro jeziora, które jednak co pewien czas przysłaniała nam sikająca postać... w koło nas mnóstwo drzew... a tu tylko i wyłącznie naszym oczom ukazał się męski narząd rozrodczy sikający bez większego skrępowania... oraz żeńskie pośladki (ilość 6 sztuk... jak nie więcej) w tym samym akcie, i jak na złość nikt nie przejmował się nasza obecnością.
na tym zdjęciu uwidoczniona jest walka rycerzy Jedai
Ania nie mogła się oprzeć pokusie zrobienia sobie zdjęcia na tle wojowników Jedai
zaraz obok zloty "Starych Warsów" można było spotkać kuklus klan
a to sławny miecz świetlny Anakina Skaiwalkera

i kolejna udziwnienie ... pewnie zleciały się z Łysej Góry czarownice...:]

kolejne części walki młodych Padawanów i mistrzów
"a wszystko to..." przy dźwiękach muzyki

zespołu KOMBII






niech moc będzie z wami

sobota, 2 sierpnia 2008

troche tego jest

Można by powiedzieć ze na nudę to narzekać nikt z nas nie może...

pod koniec lipca działo się wiele zaczynając od sprzątania w biurze z którego się zwolniłem... w imię zdrowia fizycznego i psychicznego i od 28 lipca miałem wolne... w międzyczasie świętowaliśmy zdany za pierwszym razem egzamin na prawo jazdy przez Izę z (INOMY)... przejażdżka po Sławie rowerami wodnymi , grill i koncert bluesowy a na koniec dnia gra w CYMBERGAYA...


Wnioskodawcą i pomysłodawcą następnych działań był Piotr...
budowa skrzynkowej Kamery Obscura... zaczęły sie od długich planowań i wymiany pomysłów... kupiliśmy materiały i przystąpiliśmy do pracy... i po 3 dniach pracy jak na razie zaprzestaliśmy dalszych prac budowlanych

dla lepszego rozplanowania, wymiarowania i prostego cięcia prace rozpoczęliśmy od kieliszka sake

budowa wydawała się prosta i mało skomplikowana... no i była by taka gdyby zapomnieć o tym , że jak deski są krzywo ucięte to sie nie trzyma wszystko kupy... ale jakoś daliśmy rade
już po położeniu pierwszej warstwie lakieru nasza praca zaczęła nabierać kształtu i wyglądu
a tyle kilometrów można przejechać na jednym pełnym baku BOLIDA
chwila odpoczynku w Grochowicach
Abi dzielnie strugał wariata udając dżokeja

drugi dzień pracy nad Kamerą... i zdzieranie pierwszej warstwy lakieru... dla uzyskania odpowiedniego efektu
Piotr bardziej dokładnie zadbał o stronę estetyczną swojej kamery... dopieszczając ją od początku do końca ze wszystkich stron

i tak żeby nie było to na koniec została położona potrójna warstwa lakieru... i to jeszcze nie koniec jeszcze kilka warstw karieru trzeba będzie położyć dla uzyskania efektu politury... i oczywiście do uszczelnienia trzeba będzie zakupić trochę aksamitu ale to już kosmetyka i kamery będą gotowe...a tu Ania zjadająca jednego żelka który stworzył sie sam pod wpływem temperatury...:]