wtorek, 26 maja 2009

basen







niedziela, 24 maja 2009

~~24~~

Kolejny z cenionych przeze mnie filmów, zresztą ich lista nie jest wcale krótka. Mam zamiłowanie do takich niekomercyjnych, mało popularnych i zawsze jak je oglądam zastanawiam się właśnie dlaczego tak jest z tą ich popularnością? I prawie zawsze jest tak, że zauroczam się filmem przez jego muzykę. I zboczenie mam do tego by pewne momenty oglądać kilka razy. "Code 46".


Ten urywek może nie jest jednym z tych momentów, ale wybrałam go ze względu na pewne powiązanie z dzisiejszym dniem :)

Dzień jak ...co dzień?

Poprosiłam Tadeusza o zrobienie mi portretu...

Oto ja, po 24 latach egzystencji... szczerze - nic specjalnego :P



I pozwolę sobie pożyczyć zwyczaj jaki ma na swym blogu Lucy i zapuścić na dziś PIOSENKĘ DNIA. Piosenka właśnie z wyżej opisywanego filmu Code 46; udało mi się ją znaleźć tylko w takiej formie ale mimo wszystko miłego słuchania:



środa, 20 maja 2009

Wspominki

Takie tam wspomnienia: przykładowo z imprezy w clubie CUBE na której zagościliśmy na krótko ...ale w końcu liczy się obecność :)


Ze spacerku, w zwany przez większość Polaków Wielki Piątek, podczas którego po przysiadnięciu na ławeczce mężczyźni zafrapowani swoimi telefonami komórkowymi...


... doznali oświecenia, które zarejestrował mój aparat w komórce.


No i moja pisanka... znaczy się moja, bo dostałam ją w prezencie od Tadeusza dlatego też poczułam się w obowiązku uwiecznić ją na blogu.


Tak, tak przyznajemy się wszem i wobec, że w ostatnie święta udzielił nam się pogański zwyczaj malowania jajek i podporządkowując się narzuconym zwyczajom stworzyliśmy co najmniej po jednej pisance.
:P

wtorek, 19 maja 2009

Źródło

Jeden z moich ulubionych filmów: The Fountain, z przepiękną ścieżką dźwiękową... polecam.





Nasze ciała są więzieniem naszych dusz. Skóra i krew są jak żelazne części zamknięcia. Lecz nie lękajcie się. Śmierć obraca wszystko w proch i pył. I tak, śmierć uwalnia każdą z dusz.




poniedziałek, 18 maja 2009

Łuk Mużakowa - Łęknica - Szprotawa

Zaczęło się o godzinie 12:00 w sobotę... od rozrysowania mapy... długopisem na kartce... bo drukarka odmówiła posłuszeństwa:D...
dotarliśmy do Parku Mużakowskiego

Przeszliśmy stamtąd na chwilę do Niemiec...


Rozpoczęliśmy poszukiwania zalanych wyrobisk po kopalnianych, które zachwycają swoją urodą... i brakiem życia... odczyn kwaśny tych zalewisk jest szkodliwy... i niestety nie wolno się tam kąpać


Turkus, czerwień i pomarańcz dominowała... w odcieniach wód...
zły opis internetowego przewodnika spowodował że szukaliśmy tych "jezior" kilka godzin ale niestety po złej stronie drogi...:]


do tego baru w Szprotawie "Dong Da" przywiodło nas przeznaczenie które wrzuciło nas w poślizg na głównym skrzyżowaniu i po okręceniu się o 180 stopni wylądowaliśmy 600m od szpitala 2m od znaku szpital i 2m od betonowego słupu oraz jakieś 10m od Baru z Azjatyckim żarciem DONG DA... i naprawdę polecamy tam się zatrzymać i coś zjeść...

środa, 13 maja 2009

Stare Drzewce

Wyprawa na "cegielnię" do Starych Drzewiec i na pola i do lasu. Oczywiście jak zawsze niezawodnym bolidem bo Seat ostatnio odmówił posłuszeństwa.







Święto konia

Impreza pt. Święto konia odbyła się w Siedlcu koło Wrocławia i z tej oto okazji zorganizowana została wystawa koni różnych ras. Organizator zapewnił też rozrywkę w formie przeróżnych pokazów typu woltyżerka...





czy ujeżdżanie itp.



A my wybraliśmy się tam z naszą Łucznią, roczną klaczką rasy śląskiej. No i ...







...zgarnęliśmy 1 miejsce. Opłacało się pojechać. Kolejny puchar do kolekcji właścicieli, puchar całkowicie zasłużony, a dla Łuczni worek paszy- też zasłużony :)

Dodatkowe zdjęcia z imprezy można oglądnąć na stronie Świata koni.

sobota, 9 maja 2009

Super produkt



Zadziwiła mnie etykietka tego żelu, bo niby hypoalergiczny do rąk, w co trudno mi uwierzyć choć musiałabym zapytać koleżanki prawie farmaceutki aby zobaczyła i rozcykała co on tam takiego w składzie ma. Tak czy inaczej jest świetny - do mycia naczyń :D osad od herbaty taki co się zbiera jak się kubka druciakiem nie szoruje usunął bez szorowania, wlałam tylko krople i zalałam gorącą wodą i się zszokowałam gdy nagle mój kubek stał się innym niż był wcześniej.

piątek, 8 maja 2009

Remoncik

Niedawno był remont chatki...


ale jakoś nowe kolory wcale mnie nie cieszą...


i dopóki tu mieszkam, nie zapomnę tego jakim kosztem był on zrobiony...


i nie chodzi już wcale o koszt materialny, choć i ten był niemały...


obecnie nowe ściany ciągle wprawiają mnie w nastrój raczej blue...


niezależnie od tego w jakim są kolorze.


środa, 6 maja 2009

Zlot garbusów.



Zlot garbusów w Radzyniu był... i myśmy też się tam znalaźli na chwilkę, zaproszeni przez tych co na zdjęciu poniżej i żeśmy, myśmy się wtapialiśmy w tłum tych z tymi garbami... znaczy garbusami, znaczy w tłum garbusów...nie... w tłum ludzi będących właścicielami samochodów marki volkswagen garbus... taraaa!!


ps. Do siostry : punch buggy no punch back!

wtorek, 5 maja 2009

Śmigiel



I. Allegro
Zapytajcie Artura,
daję słowo: nie kłamię,
ale było jak ulał sześć słów w tym telegramie:
ZACZAROWANA DOROŻKA
ZACZAROWANY DOROŻKARZ
ZACZAROWANY KOŃ.
Cóż, według Ben Alego,
czarnomistrza Krakowa,
„to nie jest nic takiego dorożkę zaczarować,
dosyć fiakrowi w oczy błysnąć specjalną broszką
i jużeś zauroczył dorożkarza z dorożką
ale koń – nie.”
Więc dzwonię: – Serwus,
to pan Ben Ali?
Czy to możliwe z koniem?
– Nie, pana nabujali.
Zadrżałem. Druga w nocy.
Pocztylion stał jak pika.
I urosły mi włosy do samego świecznika:
ZACZAROWANA DOROŻKA?
ZACZAROWANY DOROŻKARZ?
ZACZAROWANY KOŃ?
Niedobrze. Serce. Głowa.
W dodatku przez firankę:
Srebrne dachy Krakowa jak „secundum Joannem”,
niżej gwiazdy i liście takie duże i małe.
A może rzeczywiście zgodziłem, zapomniałem?
Może chciałem za miasto? Człowiek pragnie podróży.
Dryndziarz czekał i zasnął,
sen mu wąsy wydłużył
i go zaczarowali wiatr i noc, i Ben Ali?
ZACZAROWANA DOROŻKA
ZACZAROWANY DOROŻKARZ
ZACZAROWANY KOŃ



sobota, 2 maja 2009