narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
no i już mi przeszło...
teraz dalej lecąc z tym wszystkim to ostatnio Matula przyniosła do domu ciekawą ofertę pracy:Jak na dzień dzisiejszy uważam że jestem idealnym kandydatem na to miejsce... jedyny mankament to, brak prawa jazdy ale i to w końcu da się załatwić.
Ostatnio coraz częściej trzeba szukać inspiracji...
na szczęście jeszcze nie potrzebuje wspomagaczy wyobraźni... ale w końcu kiedyś dobrze było by zrzucić kajdany niewolniczej racji bytu i rzucić się w wir... młodości dopóki takowa jeszcze w nas jest i nie pozwala się przedrzeć codziennemu wyścigowi szczurów.
Ostatnio coraz częściej trzeba szukać inspiracji...
na szczęście jeszcze nie potrzebuje wspomagaczy wyobraźni... ale w końcu kiedyś dobrze było by zrzucić kajdany niewolniczej racji bytu i rzucić się w wir... młodości dopóki takowa jeszcze w nas jest i nie pozwala się przedrzeć codziennemu wyścigowi szczurów.
Butelka Jack-a Danielsa jeszcze posiadająca płyn z Balu Licencjackiego...
znów zaczynam tęsknić za Morzem... Plażą... Wolnością i przestrzenią
ja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz