wtorek, 22 kwietnia 2008

noc z 22 na 23 kwietnia

Zacznę od chwilowego narzekania na wszystko...

narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...
narzekam...

no i już mi przeszło...


teraz dalej lecąc z tym wszystkim to ostatnio Matula przyniosła do domu ciekawą ofertę pracy:Jak na dzień dzisiejszy uważam że jestem idealnym kandydatem na to miejsce... jedyny mankament to, brak prawa jazdy ale i to w końcu da się załatwić.


Ostatnio coraz częściej trzeba szukać inspiracji...

na szczęście jeszcze nie potrzebuje wspomagaczy wyobraźni... ale w końcu kiedyś dobrze było by zrzucić kajdany niewolniczej racji bytu i rzucić się w wir... młodości dopóki takowa jeszcze w nas jest i nie pozwala się przedrzeć codziennemu wyścigowi szczurów.
Butelka Jack-a Danielsa jeszcze posiadająca płyn z Balu Licencjackiego...

znów zaczynam tęsknić za Morzem... Plażą... Wolnością i przestrzenią
ja

Brak komentarzy: