wtorek, 15 stycznia 2008

sława

Czasami przychodzą takie dni w których nic się nie chce... a jedynym sposobem na relaks jest ucieczka.
Postanowiliśmy wziąć nasz R5 na wycieczkę... i tak dojechaliśmy do Sławy... Spędziliśmy tam godzinę może półtorej, na początku musieliśmy pokonać zamknięte ogrodzenia terenów prywatnych, i terenów ośrodków wypoczynkowych. tym sposobem dotarliśmy a główną plażę.


Coraz częściej mam wrażenie, że to już najwyższy czas na dłuższy odpoczynek... zęmczenie umysłu daje się we znaki w najmniej oczekiwanych momentach.

Brak komentarzy: